Komputery już kilkanaście lat temu stały się nieodzowną częścią naszego życia. Używamy ich zarówno w pracy, jak i we własnym domu, a ich specyfika zmusza nas do regularnego ich udoskonalania. W jego trakcie najczęściej patrzymy na podzespoły realnie wpływające na sposób ich działania i poprawiające ich wydajność, jak karta graficzna, procesor czy pamięć RAM, kompletnie ignorując wybór sprzętu, na którym wszystkie te lepsze osiągi będą prezentowane. Monitory zazwyczaj wybieramy na końcu, przeznaczając na nie to, co pozostanie nam z budżetu – powinno być zgoła odmiennie, zwłaszcza, że przyczyniają się one nie tylko do większego komfortu użytkowania zestawu komputerowego, ale i do naszego zdrowia.
W tym artykule zastanowimy się, jakie błędy podczas wyboru monitorów – oprócz odkładania go na sam koniec – popełniamy i jak je naprawić, by nabyć sprzęt, który sprawdzi się w akcji i posłuży nam długimi latami.
Oby jak najtaniej! – błąd kardynalny
W głowie ludzi zakodowane jest, że monitory stanowią najmniej istotną część każdego zestawu komputerowego. W końcu nie wpływają bezpośrednio ani na szybkość działania całego sprzętu, ani też na to, czy jest on w stanie odpalić gry na najwyższych wymaganiach sprzętowych. Mają one jednak wpływ znacznie ważniejszą: nasze zdrowie. Unikajmy więc najbardziej powszechnego błędu związanego z inwestowaniem w wyłącznie najtańsze opcje.
Nie mówimy tutaj o tym, że tani monitor nie może być dobrym. Nie zamykajmy się jednak w najniższej półce, porównując monitory zarówno tańsze, jak i droższe. Zainteresujmy się tematem i nie traktujmy go po macoszemu. Jest to najbardziej istotna część komputera – miejmy tego świadomość.
Im większy tym lepszy – czy rzeczywiście tak jest?
Monitory bardzo często porównywane są do telewizorów – widać w tym zresztą pewną logikę. W końcu oba te sprzęty służą do wyświetlania obrazu. Podczas gdy w przypadku telewizorów, na które patrzymy zwykle z różnych, ale przede wszystkim odległych dystansów, większy rozmiar rzeczywiście ma znaczenie, o tyle w kontekście monitorów – niekoniecznie. Monitor nie musi być tak duży, jak to tylko możliwe – powinien być dopasowany do naszej przestrzeni roboczej, a więc najczęściej biurka. Ogólna zasada głosi, że powinniśmy móc objąć go wzrokiem bez poruszania przy tym głową – to z kolei wiele mówi na temat rozmiaru, w który powinniśmy celować.
Większemu rozmiarowi zwykle towarzyszy większa przestrzeń robocza w obrębie ekranu (a zatem większa jego rozdzielczość). Docenią ją osoby zajmujące się programowaniem oraz w jakikolwiek inny bardziej profesjonalny sposób korzystające z komputera.
Parametry monitorów, o których często zapominamy
Jako że rozmiar i cena często przysłaniają nam wizję, wiele elementów, które w monitorach są niezwykle istotne jest przez nas ignorowanych. Poniżej przedstawiamy te bardziej istotne:
- matryca – to ona stanowi najważniejszy element budowy każdego monitora i to jej rodzaj ma największy wpływ na to, co tak właściwie jest wyświetlane na ekranie. Matryca TN cechuje się świetnym czasem reakcji, jednak kuleje pod kątem kontrastu i odwzorowania kolorów. O ile więc nadaje się dla graczy, dla fotografów – niekoniecznie. Matryca VA lub IPS to z kolei połączenie świetnych kontrastów z wysoką gamą i świetnym odwzorowaniem kolorów; w związku z tym stanowi bardzo częsty wybór profesjonalistów, zajmujących się czy to fotografią, czy też montażem wideo;
- dostępne złącza – choć wydają się one być czymś błahym, możemy cierpieć i narazić się na konieczność kupowania przejściówek w przypadku nieposiadania tego właściwego. HDMI, najlepiej w większej ilości, to podstawa. Wygodne i przydatne mogą się okazać również huby USB oraz gniazda na słuchawki;
- częstotliwość odświeżania – ta jest szczególnie ważna przy wyświetlaniu bardziej dynamicznego obrazu, na przykład w grach wideo czy filmach, który przy niskiej bardziej męczy wzrok i zmusza nas do częstszych przerw w sesjach;
- powierzchnia – monitory o matrycy matowej doskonale sprawdzą się w pomieszczeniach dobrze naświetlonych. Światło nie będzie się od nich odbijało, a nasz komfort pracy z nimi będzie wyraźnie lepszy. Tańszym rozwiązaniem są matryce błyszczące i choć nie są one znacznie gorsze, odbijają promienie słoneczne, co może okazać się irytujące w codziennym użytkowaniu.
Już sama wiedza na temat tych elementów pozwoli nam podejmować bardziej świadome decyzje związane z wyborem monitora.
Błędem jest nierozróżnianie różnych rodzajów monitorów. Dobierzmy ten nasz do jego najczęstszego zastosowania – jeśli więc często gramy w gry, wybierzmy taki z niskim czasem reakcji i odpowiednią matrycą. Pracując w obrębie programów biurowych, rozważmy monitory z funkcją oszczędzania wzroku.
Podsumowanie
Osoby wybierające monitor dla własnych potrzeb czeka nie lada wyzwanie, ale i przechodzenie przez prawdziwy tor przeszkód złożony z błędów, które mogą popełnić w całym tym procesie. Jeżeli jesteśmy zainteresowani tym peryferium, miejmy świadomość tego, jak ważny jest jego wybór – podejdźmy do niego adekwatnie, nie sprowadzając wszystkiego czy to do ceny, czy też do rozmiaru.